Hej:)
Biegam dla siebie, powoli, w tempie które jest dla mnie optymalne i przy którym nie męczę się (tak szybko;). Staram się systematycznie zwiększać dystans, ale nic na siłę. Mój trening trwa zazwyczaj około 45 minut i w tym czasie przebiegam 5-6 km. Może kiedyś dojdę do 10 🙂
Nie będę Wam mówić jak macie biegać, bo nie jestem w tej kwestii ekspertem. Mogę powiedzieć tylko tyle, że jeśli zależy Wam najbardziej na straceniu kilku kg i wyszczupleniu ciała trzeba biegać powoli i długo 😀 Najefektywniejsze spalanie tłuszczu następuje po 30 minutach treningu, im więc dłużej biegamy, tym więcej tkanki tłuszczowej spalimy 🙂
I to naprawdę działa 🙂 Jeśli nie jesteście w stanie biec bez przerwy przez taki okres czasu, zacznijcie od marszu połączonego z biegiem. I tak z każdym treningiem wydłużajcie czas biegu 🙂 Uwierzcie, wszystko da się zrobić, a forma rośnie w oczach! 🙂 I mówi to Wam osoba, która jeszcze parę lat temu szczerze nienawidziła biegać 😀
W ciągu ostatniego miesiąca w głównej mierze dzięki aktywności fizycznej zgubiłam m.in. 4 cm z talii, 3 cm z bioder i 2 cm z ud – może nie jest to dużo, ale nie jestem na żadnej diecie. Jem wszystko, ale z głową 🙂 O odżywianiu napiszę Wam jeszcze parę słów w osobnym poście 🙂
Jednak nie ubywające centymetry są dla mnie największą motywacją, a to że powoli uzależniam się od biegania i widzę, że z każdym treningiem mogę więcej . Więcej, dalej, szybciej 🙂 I nawet gdy mam lenia i stwierdzam, że dzisiaj sobie odpuszczam, to koniec końców ubieram się i biegnę – sama jestem zdumiona moim zdeterminowaniem w tej kwestii 😀
I wiecie co? Uwielbiam to uczucie oderwania się od codziennych spraw, gdy po kilkunastu minutach biegu myśli przestają uporczywie krążyć wokół spraw, które muszę załatwić i rzeczy, które mam do zrobienia – pozostaję tylko ja, las, ulubiona muzyka i jedna myśl w głowie “nie zatrzymuj się” 🙂