Przez pierwszy rok mieszkania z facetem
odkryłam, że mam trzecie oko. Widzę rzeczy, których M. zupełnie nie
dostrzega. Bałagan, stertę ubrań do wyprania, pełen worek w koszu na
śmieci, wyschniętą cytrynę w lodówce, czy pustą tubkę pasty do zębów w
łazience.
Kolejny rok nauczył mnie, że o pilot trzeba walczyć, że chleb
sam znika, a z pozoru pełna lodówka wcale nie musi być taka pełna. Do
tego trafił mi się marzyciel, któremu do spełnienia wszystkich marzeń
brakuje tylko wygranej w lotto.