Zaczęło się od zachwalania matowych szminek Golden Rose przez koleżankę*. Na próbę kupiłam dwie sztuki. I już wtedy wiedziałam, że wkrótce wrócę po kolejne kolory.
Z koralowym różem z serii Velvet Matte praktycznie się nie rozstaję. To świetny odcień na co dzień – nadaje ustom wyrazisty kolor, jednak na tyle naturalny, że z powodzeniem można stosować go na każdą okazję.
Do tej pory jedyną czerwoną szminką jaką tolerowałam na ustach była Essence Silky Red ,która wydawała mi się być super trwała i niezniszczalna przez dobrych kilka godzin. Nadal chętnie po nią sięgam, jednak szminki od Golden Rose pod względem trwałości wypadają znacznie lepiej.
Szminka w płynie Essence owszem utrzymuje się na ustach długo (około 6 godzin), jednak po tym czasie brzydko i nierównomiernie schodzi z ust. Z Golden Rose takiego problemu nie mam. Na ustach pozostaje w nienaruszonym stanie do pięciu godzin, a później po prostu traci na intensywności i równomiernie znika z ust, przez co nawet bez poprawek prezentuje się (w miarę) estetycznie.

Odcieni czerwieni w ofercie Velvet Matte jest naprawdę sporo i jestem pewna, że każda znajdzie wśród nich kolor dla siebie. Ja wybrałam nr 17. Szminka bez problemu rozprowadza się na ustach, daje świetny efekt matu, nie odbija się na zębach i nie wysusza ust.
