O tym, że lubię kosmetyki Ava Laboratorium z pewnością już wiecie. To polska marka z produktami o fajnych składach i przystępnej cenie. W szczególności upodobałam sobie ich kosmetyki ekologiczne, ale od czasu do czasu sięgam też po tradycyjne produkty. Nie zawsze moje wybory są strzałem w dziesiątkę, ale szczerze mówiąc bardzo rzadko trafiam na typowe buble. Jeśli jesteś ciekawa jak się sprawdziła u mnie nawiązująca do azjatyckiej pielęgnacji seria Orient Time, zapraszam do czytania!
W skład serii Orient Time wchodzą cztery produkty – ja przez ostatnie 2 miesiące stosowałam trzy z nich – wygładzające, żelowe serum, liftingująco-regenerujący krem na noc i napinający krem na dzień.
Dla kogo jest seria Orient Time?
W prawdzie producent podaje, że kosmetyki przeznaczone są dla każdego typu skóry, ale ja szczerze mówiąc mam odnośnie tego mieszane uczucia. Żelowe serum sprawdzi się świetnie w pielęgnacji tłustej cery, natomiast kremy – w moim odczuciu – mogą być dla niej zbyt ciężkie. Ze względu na liftingujące i przeciwzmarszczkowe właściwości kosmetyki proponowałabym osobom 30+.
Wygładzające serum Orient Time
Lekkie serum o żelowej konsystencji przeznaczone jest do stosowania zarówno na dzień jak i na noc. Polubiłam je przede wszystkim za szybkość wchłaniania i niepozostawianie tłustej/lepkiej warstwy na skórze. Serum przyjemnie nawilża i odżywia cerę.
To dodatkowy krok w pielęgnacyjnej rutynie, który z pewnością wspomoże regenerację skóry, ale nie zastąpi stosowania kremu do twarzy!
Aby uzyskać najlepsze rezultaty serum aplikujemy na skórę przed nałożeniem kremu. Dlaczego? Lekka, wodnista konsystencja serum sprawia, że kosmetyk szybko się wchłania, ale nie zapobiega utracie wilgoci i nie chroni przed wysuszeniem skóry. Treściwsza warstwa kremu nałożona po zastosowaniu serum, pomoże w zatrzymaniu cennych składników wewnątrz skóry.
W składzie wygładzającego serum Orient Time znajdziemy m.in.:
- ekstrakt z owoców róży acjatyckiej (Rosa Multiflora Fruit Extract) o działaniu wygładzającym i nawilżającym oraz redukujący przebarwienia;
- wyciąg z wąkroty azjatyckiej (Centella Asiatica Leaf Extract) o działaniu liftingującym, odmładzającym i regenerującym;
- odżywcze złoto koloidalne Gold (nano).
Cena: około 20 zł ( 50 ml)
Liftingująco-regenerujący krem na noc Orient Time
Krem ma treściwą konsystencję, ale bez problemów się rozprowadza na skórze i całkiem szybko wchłania. Nie podrażnił ani nie zapchał mojej skóry. Kosmetyk bardzo dobrze nawilża skórę. Po nałożeniu kremu wieczorem, rano skóra jest promienna, gładka w dotyku i zdrowo wygląda.
W składzie kremu na noc znajdziemy m.in.:
- ekstrakt z owoców róży acjatyckiej (Rosa Multiflora Fruit Extract) o działaniu wygładzającym i nawilżającym oraz redukujący przebarwienia;
- odżywczy olej z nasion słonecznika (Helianthus Annuus Seed Oil);
- wyciąg z wąkroty azjatyckiej (Centella Asiatica Leaf Extract) o działaniu liftingującym, odmładzającym i regenerującym;
- niskocząsteczkowy kolagen (Hydrolyzed Collagen), który zapobiega utracie wody w skórze;
- odmładzającą witaminę E (Tocopheryl Acetate).
Cena: około 30 zł ( 50 ml)
Napinająco-przeciwzmarszczkowy krem na dzień Orient Time
W moim odczuciu, jak na krem na dzień, kosmetyk ma trochę za bardzo treściwą konsystencję. Co niestety przedkłada się na powolne wchłanianie i pozostawianie na skórze delikatnego filmu. O ile, wieczorem oczekuję przede wszystkim odżywienia i chętnie wybiorę kosmetyk “cięższy”, o tyle w porannej pielęgnacji zależy mi na szybkim wchłanianiu produktu w skórę i optymalnym nawilżeniu. Pod tym względem produkty Orient Time na dzień i na noc są bardzo podobne. Zresztą – skład obu kosmetyków też jest podobny. Z tą różnicą, że w składnikach aktywnych, zamiast kolagenu znajdziemy aktywny cynk. Baza kremów pozostaje ta sama – woda i olej z pestek słonecznika.
W składzie kremu na dzień znajdziemy:
- ekstrakt z owoców róży acjatyckiej (Rosa Multiflora Fruit Extract) o działaniu wygładzającym i nawilżającym oraz redukujący przebarwienia;
- wyciąg z wąkroty azjatyckiej (Centella Asiatica Leaf Extract) o działaniu liftingującym, odmładzającym i regenerującym;
- odżywczy olej z nasion słonecznika (Helianthus Annuus Seed Oil);
- odmładzającą witaminę E (Tocopheryl Acetate);
- aktywny cynk (Zinc PCA), działający silnie odmładzająco.
Cena: około 30 zł ( 50 ml)
Czy polubiłam serię Orient Time Ava Laboratorium?
I tak i nie. Z chęcią sięgałam po wygładzające serum – w tym produkcie odpowiada mi wszystko, od działania, przez lekką formułę, po wygodne opakowanie z pompką. Z przyjemnością sięgnę po nie ponownie.
Krem na noc również spisywał się bardzo dobrze. Może nie było fajerwerków i rewelacji, ale kosmetyk spełniał swoje zadanie, a do tego tolerowała go moja (czasem kapryśna) skóra.
Z kremem na dzień miłości nie będzie. Samo działanie było poprawne, ale nie podobała mi się jego formuła – dla mojej skóry – zbyt ciężka. Do niego na pewno ponownie już nie wrócę.
W skład serii Orient Time wchodzi również serum odmładzające, którego jeszcze nie przetestowałam. Jednak coś czuję, że ze względu na kremową formułę nie polubimy się tak bardzo, jak z żelowym, wygładzającym serum.
Jesteś ciekawa innych kosmetyków do twarzy marki Ava Laboratorium? Zerknij na pozostałe recenzje:
kosmetyki Ava Śnieżna Alga- kremy do twarzy i pod oczy
przeciwzmarszczkowe kremy Ava Opuntica
ekokosmetyki do demakijażu Ava Eco Linea