Wspominałam Ci ostatnio o naturalnej opaleniźnie dzięki kosmetykom brązującym i bezpiecznym korzystaniu ze słońca. Bezpiecznym, czyli przede wszystkim z użyciem produktów z filtrami przeciwsłonecznymi. Mam nadzieję, że sięgasz po nie równie często, jak po tradycyjne kosmetyki pielęgnacyjne. I mają filtry nieco wyższe niż SPF 6!
A czy wiesz, co ma w składzie Twój krem do opalania, że chroni przed promieniowaniem UV? I jak to się ma do niszczenia raf koralowych?
Jak działa krem do opalania SPF?
Zacznijmy od początku. W kosmetykach przeciwsłonecznych możesz natknąć się na dwa rodzaje filtrów. Chemiczne, które absorbują promieniowanie UV i zamieniają pochłoniętą energię w ciepło oraz mineralne, które odbijają i rozpraszają promieniowanie UV. Jedne i drugie mają wady i zalety. Filtry chemiczne dłużej utrzymują się na skórze i nie pozostawiają białej warstwy, ale mogą podrażniać skórę. Mineralne filtry często bielą skórę, ale ryzyko wywołania alergii jest dużo mniejsze. Te drugie możesz też stosować do bezpiecznej pielęgnacji skóry małych dzieci (już od urodzenia), w składzie szukaj ditlenku tytanu i tlenku cynku.
Co ma krem z filtrem do rafy koralowej?
A co z tymi rafami? Popularny składnik chemicznych filtrów przeciwsłonecznych – oksybenzon (3-benzofenon) przyczynia się do niszczenia raf koralowych. Wywołuje choroby, przez które koralowce stają się mniej odporne na zmiany klimatyczne i uszkadza materiał genetyczny, upośledzając zdolność do reprodukcji. Co ważne, oksybenzon jest groźny dla koralowców już w niskich stężeniach. W pobliżu najpopularniejszych raf koralowych jego stężenie jest ponad 20-krotnie wyższe niż minimalne stężenie, które uznawane jest za toksyczne. Nie trzeba kąpać się w bezpośrednim sąsiedztwie raf, aby stanowić dla nich zagrożenie.
Zanim posmarujesz się swoim mleczkiem do opalania, zerknij na jego skład i sprawdź jakie substancje- filtry w nim wykorzystano. A jeśli masz na pokładzie maluchy do 2 roku życia, koniecznie zweryfikuj, czy ich krem SPF na pewno zawiera filtry mineralne. My aktualnie smarujemy się spacerowym kremem na każdą pogodę marki MomMe. Dostępny jest w dwóch wersjach – z filtrem SPF 50 i SPF 25. Kosmetyk można stosować już od pierwszych dni życia, a oprócz ochrony przeciwsłonecznej, krem również pielęgnuje skórę.
Krem na każdą pogodę z filtrem SPF MomMe Cosmetics
W składzie znajdziesz bezpieczne dla skóry (i koralowców!) filtry mineralne – tlenek cynku i dwutlenek tytanu. A oprócz tego, sporo składników odżywczych i pielęgnacyjnych, m.in. olej migdałowy, olej słonecznikowy, olej z pestek arbuza, masło shea, oliwa z oliwek, olej makadamia, witamina E oraz kilka emolientów. Część składników pochodzi z upraw organicznych i posiada certyfikat ekologiczny.
Krem z filtrem MomMe ma gęstą, lekko tłustą konsystencję. Mimo że jest treściwy, całkiem dobrze rozprowadza się na skórze. Dzięki wykorzystaniu dwutlenku tytanu w postaci nanocząstek, kosmetyk nie zostawia białej warstwy. Nie podrażnia skóry, choć to oczywiście jest indywidualna kwestia. Ja z powodzeniem smaruję nim niemowlaka, 3-latka i siebie.
Nie tylko na lato, nie tylko dla dzieci!
Dzięki dużej ilości składników odżywczych, krem spacerowy przyda się nie tylko podczas letniego słońca, ale także jesienią czy zimą, chroniąc skórę przed mrozem i wiatrem. Duży plus za uniwersalność, bo zwykle na sezon zimowy kupowałam osobną tubkę kremu dla dzieci “na mróz”. Korzystanie z jednego kosmetyku to nie tylko oszczędność w portfelu, ale także mniej plastiku na łazienkowej półce! Poza tym, tak jak wspominałam, mimo że krem dedykowany jest dzieciom, to korzystam z niego również ja. Dlaczego? Tego typu produkty są zwykle bardzo wydajne, a kremy SPF, ze względu na słabą stabilność filtrów, co do zasady powinno wymieniać się co sezon. Szczerze mówiąc, nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek zdołała zużyć cały krem przeciwsłoneczny w ciągu jednego lata. Może Tobie to się udało? Nie widzę sensu w otwieraniu kolejnych tubek i dzieleniu produktów na zasadzie “to dla dzieci”, “to dla mamy”, a “to dla taty” i co sezon kupowaniu nowego zestawu. Dlatego, dostosowując się do potrzeb najmniejszego członka załogi smarujemy się kremem z filtrem mineralnym, z korzyścią dla naszej skóry (i koralowców ;)).
Magiczny olejek pielęgnacyjny MomMe Cosmetics
A pozostając w temacie wielofunkcyjnych kosmetyków, drugim takim produktem od marki MomMe jest magiczny olejek pielęgnacyjny. Korzystam z niego zarówno do pielęgnacji mojego niemowlaka jak i swojej skóry. Jakie zastosowania mu znalazłam? Przeczytasz o tym we wpisie na moim Instagramie. Powiem tylko, że skład olejku jest świetny – znajdziemy tam mnóstwo naturalnych olejów.
Przy okazji, kupując oliwki dla dzieci lub olejki pielęgnacyjne, zwróć uwagę czy w składzie na pierwszym miejscu nie znajduje się parafina (paraffinum liquidum/mineral oil). To niestety bardzo częsty zabieg w tego typu produktach. Taki kosmetyk nie odżywi Ci skóry. Parafina utworzy na niej nieprzepuszczalny film, który będzie chronić przed utratą wody, ale nic poza tym. Stawiaj na produkty zawierające naturalne oleje roślinne, te nawilżą, wygładzą i zregenerują skórę.
Daj znać jakich kosmetyków przeciwsłonecznych używasz!
Zwracasz uwagę jaki rodzaj filtra zawierają?